Hands Of Time

Latem tego roku konsolka Gameboy Color wzbogaci się o grę przygodowo-zręcznościową o nazwie Hands Of Time. Nie byłoby w tym fakcie nic sensacyjnego, gdyby nie fakt, że za produktem tym stoi polski Mirage Interactive!
Autorzy Mortyra postanowili spróbować sił na trudnym, lecz bardzo dochodowym poletku gier przeznaczonych dla najpopularniejszej konsoli świata. W ich programie gracz przenosi się do alternatywnej rzeczywistości, gdzie wciela się w młodego chłopaka o imieniu Sebastian. Jego ojciec, stateczny naukowiec, postanowił wysłać go w przeszłość. Wszystko po to, by nie doszło do Wielkiej Wojny, podczas której pewien naród (korzystając z prototypowego wehikułu czasu zresztą) przejął kontrolę nad światem.
Ależ to Mortyr w wersji mini! Najlepszy polski FPP skonwertowany do wielkości niewielkiej konsolki?!? Bo to przecież Sebastian Mortyr, syn niemieckiego naukowca Jurgena Mortyra, przenosił się w czasie, by rozprawić się z hitlerowcami eksperymentującymi ile wlezie!!! Tylko skąd ta alternatywna rzeczywistość? I dlaczego w oficjalnej zapowiedzi Hands Of Time nie padają słowa Niemcy, Hitler, Rzesza i wreszcie samo Mortyr? Czyżby temat był zbyt kontrowersyjny dla przeciętnego właściciela Gameboy Color? A może po prostu nazwa Mortyr źle się kojarzy zachodnim graczom?
Grunt, że wspomniany naukowiec wysyła swego syna w przeszłość. W chwilę później w jego laboratorium pojawiają się ochroniarze i aresztują go. Śladami Sebastiana rusza zaś tajny agent, mający za zadanie „ostateczne rozwiązanie problemu”. Tyle że biedny chłopak znajduje się już w przeszłości i nie wie nic o tym, co się wydarzyło w jego czasach. Najspokojniej w świecie rozgląda się za potężnym zamkiem, w którym ukryto ową tajemniczą machinę…
Hands Of Time łączy w sobie elementy gry przygodowej, zręcznościowej i cRPG. Na każdym z 8 dostępnych poziomów gracz wykonuje określone zadania. Łączy w tym celu znalezione przedmioty, rozwiązuje zagadki, jednym słowem główkuje. Od czasu do czasu jednak staje twarzą w twarz z uzbrojonymi po zęby wrogami. Sebastian ma na szczęście do dyspozycji kilka rodzajów broni. Z drugiej jednak strony autorzy gry twierdzą, iż wszystkie zadania da się rozwiązać bez rozlewu krwi! Potwierdza to fakt, iż wiele napotkanych osób wcale nie ma zamiaru przerobić Sebastiana na paszę dla brytyjskich krów. Rozmowa z nimi może okazać się opłacalna – chłopak zdobędzie nowe informacje – czasem jednak trzeba za zdobytą wiedzę odwdzięczyć się! A z tym może być problem; znowu mózg pójdzie w ruch. Co ciekawe, w Hands Of Time nie zabraknie nawet pojazdów, którymi będzie się można poruszać! Najwyraźniej autorzy dbają o to, by atrakcji w grze nie zabrakło.
Grafika utrzymana jest w charakterystycznej dla konsoli Gameboy Color szacie graficznej. Poziomy są (a raczej będą) zróżnicowane, składające się z co najmniej kilku lokacji, takich jak budynki, podziemia, tunele czy ukryte pomieszczenia. Animowane scenki ukazują skutki działań gracza bądź też informują go o wydarzeniach dziejących się jednocześnie. Czy to wystarczy, by gra stała się międzynarodowym hitem? Miejmy nadzieję! Tym bardziej, że Mirage Interactive myśli już nad kolejnym produktem przeznaczonym dla Gameboy Color. Tym razem będzie to strzelanina.